Landszaft.

Czerwiec 2010

Landszaft cyfrowy.

Dla zatarcia lekko partackiej obróbki zdjęć z poprzedniego wpisu - wrzucam aktualne wyżyny moich umiejętności w zakresie obróbki:



Na fali entuzjazmu z udanej - jak mi się wydaje - reanimacji straconej fotki załączam też materiał surowy. Strzelony po całodniowym marszu z plecakiem, w minutrowej przerwie przed kolejną godziną szukania miejsca na biwak, bez namysłu, na automacie... to tak w ramach usprawiedliwienia fatalnego naświetlania... tak czy inaczej, lepiej byłoby poświęcić minutę na rozważenie lepszej opcji naświetlania, niż godzinę na sztuczki w programie graficznym ;) Następnym razem wrzucę coś bardziej poprawnego...


Wrzesień 2008, Piryn, Bułgaria.

Pocztówki z tygodnia miodowego.

Cukierokowe, jak na okoliczność przystało...

 

 

Czerwiec 2010

Witam nowych Gości!

W związku z wizytami Gości ze strony ślubnej, zamieszczam dwa odgrzane kotlety… Tak długiej przerwy w aktualizacjach bloga chyba jeszcze nie było, za co dotychczasowych Odwiedzających serdecznie przepraszam. Nowy komputer już jest i coraz lepiej się w nim odnajduję, więc po weselu wszystko powinno wrócić do swojej efemerycznej norny ;)

 

 

Czerwiec 2009; Wenecja

Bez tytułu.

Styczeń 2010, Florencja

bez tytułu.

Niesubordynacja komputera bez zmian, zima bez zmian. Dla równowagi kolejne zdjęcie ze styczniowego wypadu do innej rzeczywistości… rzeczywistości 16 stopni na plusie, w styczniu!

Styczeń 2010, Piza.

Pocztówka z podróży.

Awaria komputera trwa…
Dla przełamania impasu – poczówka z podróży:

Styczeń 2010; Florencja.