Wygląda na to, że tak naprawdę to nie zasługa mrozów. To raczej przedświąteczne osamotnienie motywuje mnie do wypełniania nagłego nadmiaru czasu pracą „twórczą”. Z dwojga złego, czas wypełniony egzaltacją jest chyba lepszy od czasu nie wypełnionego żadną zupełnie treścią.
Grudzień 2009.
niedziela, grudnia 20, 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz